Autor: Mazin
Były komiksy zabawkowe a teraz pora na coś mocniejszego. Batman przełomu lat 80ych i 90ych to ten fajny mroczny "gapciu" jakiego wszyscy znamy i kochamy, gdy nie-przez-wszystkich-uwielbiany Robin zniknął na chwilę ze sceny, pozostawiając obronę Gotham samemu "rycerzowi" i gdy Tim Burton gotował swoją filmową wizję .
W takiej też formie Człowiek Nietoperz pojawił się w polskich kioskach w 1990ym roku, początkowo adaptacją obrazu z Michaelem Keatonem, potem stałą serią rozpoczętą zresztą z wysokiego c - "Zabójczego Żartu"...
Powyższy numer, 7y polski Batman z kolei, to zarazem pierwszy i jednocześnie ulubiony w mojej kolekcji. Bodaj zresztą pierwszy komiks wogóle, który kupiłem sobie sam...
Spójrzcie tylko na tę okładkę!
Co ciekawe nie pochodzi ona z żadnego z opublikowanych w zeszycie komiksów. Choć jej autor narysował także oryginalne okładki do wykorzystanych materiałów, jak i ilustrował same historie zawarte w środku. A mowa o samym znakomitym Normie Breyfogle'u, sztandarowym rysowniku "Batmanów" w latach 1987-1993, pracującym zazwyczaj - tutaj także - do spółki ze szkockim scenarzystą Alanem Grantem.
Pierwsza opowieść "Konflikt symboli" opowiada o raczej przypadkowym seansie Mrocznego Rycerza u wróżki, w czasie którego przypomina sobie jedną ze swoich konfrontacji z Jokerem mającą miejsce podczas uroczystej wystawy starożytnych artefaktów, gdzie super złoczyńca zamierzał dokonać, jak sam to określił, "redystrybucji majątku" zgromadzonych... a Bruce Wayne był oczywiście przypadkiem obecny...
Całość o wyraźnym posmaku tajemniczości i mistycyzmu.
Moment przebicia dłoni sługusów Jokera sztyletami to od dzieciństwa tkwi mi przed oczami!
Równie ciekawy jest motyw przywalenia Batmana wielkim totemem, czy bezpardonowe zatrzymanie uciekającego samochodu.
Uwielbiam też to breyfoglowe nakładanie wizerunku Jokera na Batmana, jakby byli oni jednym organizmem, wzajemnie się zwalczającym a jednocześnie potrzebującym.
Druga historia - "Koty", może się pochwalić raczej nietypowym schwarz-charakterem. Batmanowi przyjdzie bowiem się tu zmierzyć z... ogromnym tygrysem syberyjskim! Kotkowi partneruje jego opiekun - "Człowiek Kot". A żeby zatrzęsienia kotów dopełnić w numerze pojawia się także Catwoman... wkurzona za raczej absurdalne oskarżenie jej o zmasakrowanie i spożycie przechodnia w miejskim parku!
Jak zakończy się spotkanie nocnego stróża Gotham z niebezpiecznym drapieżnikiem... i grasującym po mieście tygrysem... oraz co mu wywróży wróżka? Zobaczcie sami! Polecam.
A już wkrótce na naszych łamach ... powrót do "wysokiego c" - Zabójczy Żart! Zapraszam.
Oryginalna okładka:
Materiały oryginalne:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz