Gatunek: komedia romantyczna
Występują: Goldie Hawn & Kurt Russell
Reżyseria: Garry Marshall
Scenariusz: Leslie Dixon
Opis:
Kiedy biedny stolarz ( Kurt Russell ) zostaje oszukany i upokorzony przez bogatą klientkę ( Goldie Hawn ), jego samcza duma nie spocznie dopóki nie dokona zemsty na swej "oprawczyni".
Nieoczekiwanie wkrótce nadarza się okazja! Gdy w wyniku wypadku damulka traci pamięć, a bohater jest jedyną osobą, która zna jej prawdziwą tożsamość, postanawia wykiwać wszystkich twierdząc, że ta jest... jego zaginioną żoną!
CZY WARTO OBEJRZEĆ?
Jasne, że warto!
Ok. Na wstępie, zdaję sobie sprawę, że powyższy opis fabuły może jest nieco niesmaczny... bo jest.. ale trudno jest wybrać te kilka słów, którymi możnaby streścić tą naprawdę ciekawą oryginalną historię i by jednocześnie nie zdradzić za dużo ;)
Być może zresztą za dużo i tak już powiedziałem, bo to jeden z tych filmów, które ogląda się najprzyjemniej nie wiedząc o nich nic.
Gdy pierwszy raz widziałem go lata temu w telewizji, był dla mnie właśnie totalnym zaskoczeniem i siłą rzeczy ponawiane seanse nie są dla mnie już tak odkrywcze jak ten pierwszy, ale na szczęście produkcja ta ma tak niezwykły klimat i humor, że każdorazowo bawi tak samo.
Jednocześnie jest to jeden z tych filmów, które kładą kłam twierdzeniu, że aktorskie pary nie powinny występować razem na ekranie.
Bo Goldie i Kurt, jedna z najsławniejszych par Hollywoodu, są tutaj po prostu świetni. I to podkreślę, ŚWIETNI.
Zresztą nie przypominam sobie specjalnie tytułów, w których ktoś z tej dwójki by zawiódł, więc co tu dużo mówić. Kurt zawsze ma w sobie to coś, co czyni go postacią sympatyczną, obojętnie kogo by nie grał - poważnych twardzieli czy... ekhm... luzackich twardzieli.
Natomiast Goldie równie dobrze gra zarówno samą mimiką jak i tyłkiem. Więc o czym tu w ogóle mówimy?
A gdy grają razem... Rozpływam się. Chemia między tą dwójką jest niesamowita i naprawdę zastanawiam się, czy oni są tutaj po prostu sobą, czy potrafią aktorsko wspiąć się na takie wyżyny, by postawić tamę swej codziennej miłości i skupić się na filmowej nienawiści.
Zresztą reszta ról także jest tutaj dobrze obsadzona.
Niektórych może zaskoczyć fakt, że np. czarny charakter gra tutaj "ojciec" Richie Rich'a.
Na moment na ekranie pojawia się nawet najprawdziwszy tata Kurta... ciekawe czy zgadniecie kto to?
Podsumowując i nie przedłużając, "Dama za burtą" to zdecydowany "MUSISZ-OBEJRZEĆ" dla każdego fana i fanki lat 80... i dla każdego miłośnika komedii romantycznych.
Zarazem jest to naturalnie "MUSISZ-OBEJRZEĆ" dla wszystkich fanów Kurta i Goldie, czy po prostu "kibiców" tej uroczej pary.
Zapewniam, że będziecie się dobrze bawić, a po samym seansie będzie szukać kolejnych filmów z udziałem tego aktorskiego duetu... jak i podobnych fabuł filmowych! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz