czwartek, 22 marca 2012

HIT HIT HICIOR! (3) - Parszywe dranie



Dirty Rotten Scoundrels ( 1988 )

Tyt. polski: Parszywe dranie

Gatunek: komedia, komedia przekrętu

Reżysria: Frank Oz ( Little shop of horrors, Dzika lokatorka, Przodem do tyłu )

Scenariusz: Paul Henning, Dale Launer, Stanley Shapiro ( w oparciu o "Bedtime Story" z 1964go )

Muzyka: Miles Goodman ( Little shop of horrors, Footloose, Dzika lokatorka )

Opis: Lawrence Jamieson ( Michael Caine ) to typowy brytyjski gentelman... a jednocześnie specjalista w wyłudzaniu pieniędzy od naiwnych i zamożnych kobiet odwiedzających francuskie Lazurowe Wybrzeże. Wykorzystując rozmaite fortele, znajomości jak i niewątpliwy urok osobisty doszedł już do niezłej fortunki. "Spokojne życie" kończy się jednak gdy na horyzoncie pojawia się nieoczekiwana konkurencja - Amerykanin Freddy Benson ( Steve Martin )... Dwójka ludzi, których różni wszystko poza "branżą", staje ze sobą do walki, w której wygraną będzie monopol na wykonywanie "zawodu" w tym urokliwym zakątku świata.





Analiza: Film to równie oryginalny i nieprzewidywanly jak nietypowa fryzura Micheala Caine. Tona żelatyny na głowie brytyjskiego aktora nie wszystkim może przypaść do gustu ( podobnie jak tona żelatyny na głowie Steve'a Martina! - nie wierzycie? przekonajcie się ), zapewniam jednak, że fabuła jest o wiele bardziej wysmakowana. Z początku obawiałem się nieco jak amerykańska produkcja poradzi sobie w klimatach francuskich kurortów... dobre komedie zazwyczaj trzymają się "narodowego" gruntu... Tymczasem panowie riwierą zwyczajnie zawładnęli!
I tak jak sasi bohaterowie nie przebierają w środkach o tytuł naczelnego wyłudzuciela, i pałeczka przechodzi co rusz z rąk jednego do drugiego, choćby się wydawało że już już jeden wystrychnął drugiego, tak Frank ( czarodziej z krainy ) Oz nie przebiera w środkach byśmy nie oderwali się od ekranu, bądź zbyt łatwo przewidzieli finał...
Do tego mamy tu wspaniałą, niesamowicie budującą klimat, muzykę samego Milesa Goodmana!
Chcecie więcej?
Może Ian "Palpatine" McDiarmid? Który specjalnie dla tego filmu porzucił imperatorską purpurę by spełnić swoje marzenie o karierze... lokaja.
Przekonacie się, że w tym wcieleniu potrafi być równie okrutny jak gwiezdnowojenny dyktator.
Ale to nie jedyne gwiazdy jakie zawitają na Riwierę.
W głównej roli żeńskiej zobaczymy Glenne Headly, która później partnerowała Martinowi także w "Sierżancie Bilko".
Ponadto Anton Rodgers jako inpektor francuskiej policji, czy Dana Ivey, kradnąca czas ekranowy jako jedna z "ofiar"...


Werdykt: Trzeba obejrzeć. Absolutny niezbędnik do filmowej biblioteczki każdego fana Steve'a czy Michael'a. Polecam miłośnikom Lazurowego Wybrzeża , spragnionym dobrej komedii, bądź marzącym o luksusowym życiu.




Mazin


Pozdrawiam po dłuższej przerwie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz