Na kontynuację megahitu pt. Rambo: Pierwsza Krew czekaliśmy 3 lata. Czy było warto?
Scenariusz do filmu powstał przy współpracy samego Stallone'a i Jamesa Camerona (tak ten sam Cameron, który nakręcił między innymi Terminatora). Reżyserii podjął się George P. Cosmatos. (autor takich filmów jak Ucieczka na Atenę, Cobra, Leviatan, czy Tombstone ).
Akcja filmu rozpoczyna się kilka lat po wydarzeniach z pierwszej części filmu. Nasz bohater odsiaduje wyrok w obozie pracy. Z pomocą przychodzi mu jego przyjaciel Pułkownik Trautman (Richard Crenna), który oferuje Rambo amnestię w zamian za wykonanie niebezpiecznego zadania, a mianowicie zrobić zdjęcia obozu jenieckiego w samym środku vietnamskiej dżungli. Po dotarciu do obozu sprawy się jednak komplikują...W tym miejscu pozwolicie, że nie będę dalej zdradzał fabuły. Z pewnością istnieją jeszcze osoby, które nigdy wcześniej nie oglądały tego arcydzieła kina akcji. Jednakże na początku ostrzegam.., Ci, którzy spodziewają się zagmatwanej, czy jeszcze bardziej dramatycznej fabuły mogą czuć się zawiedzeni. Ale czy tak naprawdę film akcji potrzebuje skomplikowanej fabuły? Oczywiście, że nie. Tutaj liczy się przede wszystkim realizacja poszczególnych scen akcji. Zapewniam was, że w tym przypadku wszystko jest wykonane z najlepszą precyzją. Miejcie na uwadze, że jest to zupełnie inny film niż jego prekursor. Pierwsza część była bardziej dramatem sensacyjnym, w tym wypadku mamy do czynienia z rasowym filmem akcji. Nie od dzisiaj wiadomo, że bardzo ważnym elementem filmu jest odpowiedni podkład muzyczny. Podobnie jak u poprzednika, do kontynuacji Rambo kompozytorem był Jerry Goldsmith. Ścieżka w jego wykonaniu jest idealna pod każdym względem. O czym świadczy fakt, iż podczas oglądania scen akcji okraszonych idealnie dopasowaną muzyką, automatycznie rośnie nam poziom adrenaliny. Po prostu mamy w danym momencie ochotę, by nasz bohater rozprawił się w jak najbardziej krwawy i brutalny sposób z wrogiem. Skoro już mowa o "bad guy'ach". Zwróćmy uwagę, że tym razem Rambo walczy z prawdziwym wrogiem. O ile dowódca obozu jenieckiego nie jest raczej charakterystyczną postacią, o tyle General Podovsky (Steven Berkoff) wraz ze swoim sadystycznym i bezwzględnym henchmenem Yushinem (Voyo Goric) są idealnymi przykładami czarnych charakterów, które głęboko zapadają w pamięć widza. Niektórzy z was zapewne pamiętają Berkoffa z roli Gen. Orłowa ("Ośmiorniczka"), oraz Victora Maintlanda ("Gliniarz z Beverly Hills") .
Akcja filmu rozpoczyna się kilka lat po wydarzeniach z pierwszej części filmu. Nasz bohater odsiaduje wyrok w obozie pracy. Z pomocą przychodzi mu jego przyjaciel Pułkownik Trautman (Richard Crenna), który oferuje Rambo amnestię w zamian za wykonanie niebezpiecznego zadania, a mianowicie zrobić zdjęcia obozu jenieckiego w samym środku vietnamskiej dżungli. Po dotarciu do obozu sprawy się jednak komplikują...W tym miejscu pozwolicie, że nie będę dalej zdradzał fabuły. Z pewnością istnieją jeszcze osoby, które nigdy wcześniej nie oglądały tego arcydzieła kina akcji. Jednakże na początku ostrzegam.., Ci, którzy spodziewają się zagmatwanej, czy jeszcze bardziej dramatycznej fabuły mogą czuć się zawiedzeni. Ale czy tak naprawdę film akcji potrzebuje skomplikowanej fabuły? Oczywiście, że nie. Tutaj liczy się przede wszystkim realizacja poszczególnych scen akcji. Zapewniam was, że w tym przypadku wszystko jest wykonane z najlepszą precyzją. Miejcie na uwadze, że jest to zupełnie inny film niż jego prekursor. Pierwsza część była bardziej dramatem sensacyjnym, w tym wypadku mamy do czynienia z rasowym filmem akcji. Nie od dzisiaj wiadomo, że bardzo ważnym elementem filmu jest odpowiedni podkład muzyczny. Podobnie jak u poprzednika, do kontynuacji Rambo kompozytorem był Jerry Goldsmith. Ścieżka w jego wykonaniu jest idealna pod każdym względem. O czym świadczy fakt, iż podczas oglądania scen akcji okraszonych idealnie dopasowaną muzyką, automatycznie rośnie nam poziom adrenaliny. Po prostu mamy w danym momencie ochotę, by nasz bohater rozprawił się w jak najbardziej krwawy i brutalny sposób z wrogiem. Skoro już mowa o "bad guy'ach". Zwróćmy uwagę, że tym razem Rambo walczy z prawdziwym wrogiem. O ile dowódca obozu jenieckiego nie jest raczej charakterystyczną postacią, o tyle General Podovsky (Steven Berkoff) wraz ze swoim sadystycznym i bezwzględnym henchmenem Yushinem (Voyo Goric) są idealnymi przykładami czarnych charakterów, które głęboko zapadają w pamięć widza. Niektórzy z was zapewne pamiętają Berkoffa z roli Gen. Orłowa ("Ośmiorniczka"), oraz Victora Maintlanda ("Gliniarz z Beverly Hills") .
Tematyka wojny w Wietnamie, zresztą jakże bolesna w historii USA. Była szczególnie poruszana właśnie w latach 80tych, ze względu na ciągle pojawiające się w prasie czy też telewizji informacje dotyczące obozów jenieckich, które nadal istniały na terenie Wietnamu. Inne ciekawe filmy związane z wojną w Wietnamie to min. trylogia Zaginionego w Akcji z Chuckiem Norrisem w roli głównej, słynny Pluton (1986) w reżyserii Olivera Stone'a, czy nieco mniej znany Full Metal Jacket. Jak już wcześniej wspomniałem scenariusz drugiej części Rambo traktuje konkretnie o obozach jenieckich na terenie Wietnamu. Nasz bohater ponownie znalazł się w piekle. W piekle, z którego niegdyś udało mu się uciec. Widzimy jak ciągle prześladują go koszmary z tamtych wydarzeń. Jednakże on sam zdaje sobie sprawę z tego, że jest idealną maszyną do zabijania i to jest to co robi najlepiej. Jest gotów poświęcić wszystko, aby uwolnić swoich towarzyszy z niewoli. Tym samym staje się jakby symbolem amerykańskiego patrioty. Można dodać, że przejął pałeczkę po znanym komiksowym super bohaterze - kłania się - "Kapitan Ameryka".
Murdock...
Idę po ciebie!
W ten właśnie sposób przedstawiono postać Johna Rambo w drugiej części. Film pod względem wykonania do dzisiaj stanowi wzorzec godny naśladowania. Znajdziemy tu wiele kultowych scen akcji, które długo się pamięta. To właśnie tutaj Rambo po raz pierwszy używa swój ulubiony łuk z wybuchowymi strzałami. Ten sam patent został później sparodiowany w Hot Shots 2, oraz w drugiej części Gremlinów. Jest tu wszystko czego powinien oczekiwać wytrawny fan kina akcji, a nawet więcej. Rambo II jest przykładem perfekcyjnie wykonanego kina akcji. Wielbiciele tego gatunku powinni być wniebowzięci.
Trailer
Felton Raiman
---------
Polecamy powiązane artykuły:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz