poniedziałek, 25 lutego 2013

HIT HIT HICIOR (7) - NIEŚMIERTELNY



Highlander I – „Nieśmiertelny” 



Gatunek: Fantasy
Produkcja : USA – Wielka Brytania
Reżyseria : Russell Mulcahy – RazorBack  (1984). Arena (1985). Rykoszet (1991)
Rok produkcji : 1986 .

Scenariusz : Larry Ferguson – Gliniarz z Beverly Hills II (1987) ; Gregory Widen – Backdraft (1991) (Ognisty Podmuch) ; Peter Bellwood -  Fobia (1980), Nieśmiertelny II Nowe Życie (1991)



„There can be only one” - kultowy tekst znany każdemu fanowi Nieśmiertelnego, swoją drogą nasze polskie tłumaczenie jest bardzo niekompatybilne z oryginalnym tytułem filmu, który jak wiadomo oznacza górala. Albowiem film właśnie stanowi o losach pewnego szkockiego górala, który przychodzi na świat w 1518 r,w miejscowości Glennfinan, i zwie się  Connor MacLeod (w tej roli Christopher Lambert), i nic nie byłoby w tej historii nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż ów góral Connor MacLeod jest obdarzony szczególnym darem, otóż nie może umrzeć – jest nieśmiertelny. 



Do momentu poznania prawdy o swoim szczególnym przymiocie wiedzie on zupełnie spokojne życie, dzieląc je pomiędzy swoją ukochaną wybranką a obowiązkami wojownika wiernego klubowym barwą swojego klanu. W trakcie jednej z bitew z wrogim klanem, w ferworze ostrej walki zostaje „śmiertelnie” zraniony mieczem przez budzącego respekt swym wyglądem Kurgana (w tej roli Clancy Brown), który również jest nieśmiertelny, i jest postacią czysto diaboliczną, zdecydowanie nie chciałbym go spotkać w ciemnym zaułku. Jednakże nasz zuch MacLeod wychodzi z tej bolesnej konfrontacji z Kurganem bez większego szwanku, bowiem następnego dnia po zranieniu cudownie dochodzi do siebie. Super cudowne ozdrowienie naszego bohatera wprawia w olbrzymią konsternacje członków jego klanu i lokalnej społeczności, i to do tego stopnia, że postanawiają oni wygnać MacLeod`a z rodzinnych stron, przypisując mu konszachty z diabłem. MacLeod udaje się na banicję daleko w szkockie góry.  



Podczas tego ciężkiego dla siebie okresu nasz bohater poznaje swoją drugą żonę  Heather MacDonald (w tej roli Beatie Edney).  A także innego znacznie starszego od siebie nieśmiertelnego Ramireza (pełna godność Juan Sanchez Villa-Lobos Ramirez, wywodzący się z krainy faraonów- w tej roli genialny Sean Connery). Mimo początkowej niechęci ze strony Connora, obaj dżentelmeni zawiązują między sobą przyjaźń, Ramirez staje się oczywiście mentorem dla swojego młodego ucznia. Wprowadza go we wszystkie tajniki bycia nieśmiertelnym, zwłaszcza wyjawia mu reguły rządzące odwiecznym pojedynkiem jaki toczą między sobą od wieków  nieśmiertelni .  MacLeod poznaje ogólną zasadę, iż na końcu walki o nagrodę ze wszystkich nieśmiertelnych może zostać tylko jeden (słynne there can be only one.).  Ową nagrodą jest nieskończona nieśmiertelność dla jedynego zwycięzcy. Ramirez informuje MacLeod`a o już dobrze mu znanym Kurganie, i o tym, że to on będzie się musiał z nim zmierzyć w rozstrzygającym losy nagrody pojedynku. Film był kręcony w przepięknych górskich plenerach Szkocji, między innymi na wyspie Skye, w Mallaig, a także przy zamku Eilean Donan . Spora ilość zdjęć została zrealizowana w Londynie, Lemsford oraz wąwozie Glen Coe, również w Nowym Jorku, gdzie na dachu studia Silvercup jak i w samym środku tegoż rozegrała się scena finałowej walki, w której MacLeod ostatecznie zwyciężył Kurgana. 

Zgodnie z początkowymi założeniami postać Macleod`a miał zagrać Mickey Rourke, jednakże złożonej mu propozycji roli nie przyjął. W końcu wybór padł na Christophera Lamberta. Znanego do tej pory z roli Johna Claytona-Tarzana w filmie Hugh Hudsona Greystoke-Legenda Tarzana władcy małp z 1984 r. ( ang. Greystoke: The Legend of Tarzan Lord of the Apes).  Sporo atutów do I części nieśmiertelnego swoim świetnym aktorstwem wniósł Sean Connery  kreujący o czym już wspomniałem postać Ramireza. Udział szkockiego aktora w filmie musiał borykać się  z olbrzymim deficytem czasowym, ponieważ aktor miał w swoim napiętym grafiku zajęć tylko tydzień na nakręcenie wszystkich scen ze swoim udziałem.  Russel Mulcahy wierzył jednak, że tydzień czasu wystarczy aby zrealizować wszystkie sceny z  udziałem sławnego aktora. I jak doskonale wiemy tak też się stało, Connery wystąpił w filmie jako Ramirez, nadając tej postaci właściwego charakteru. Connery  na planie Nieśmiertelnego szczególnie  zaprzyjaźnił się z Lambertem, obaj aktorzy od początku bardzo się polubili. Po nie jednym wyczerpującym dniu pracy na planie, często spędzali ze sobą czas wolny, nawet jeszcze ćwicząc po godzinach swoje role. Dlatego ich wzajemna gra na ekranie była tak świetnie dopasowana, iż faktycznie odzwierciedlała autentyczne stosunki na linii ojciec-syn. Sam Lambert w wielu wywiadach przyznawał, że Connery był dla niego kimś w rodzaju serdecznego ojca. Na szerszą charakterystykę w tym miejscu zasługuje postać Kurgana zagrana rewelacyjnie przez Clancy Browna. Od razu wyznam, że jest to jedna z moich ulubionych negatywnych postaci w kinie w ogóle. A jest to postać z piekła rodem o bardzo niszczycielskim podejściu do życia. Historię Kurgana MacLeod poznaje dzięki Ramirezowi, który dokładnie mu ją streszcza. Dowiadujemy się z niej, że Kurgan pochodzi ze starożytnego ludu zamieszkującego dzikie stepy Rosji. Lud ten słynął od zawsze z niesamowitego okrucieństwa. Tak więc, nic dziwnego, że Kurgan dorastając w takiej społeczności również od bestialskiego okrucieństwa nie stroni.
 

Ten mierzący ponad 1,90 cm wzrostu wojownik, jest owładnięty obsesją zdobycia nagrody, jedynym wyznacznikiem jego działania jest żądza siania totalnego spustoszenia gdziekolwiek się pojawi. Ramirez słusznie w jednej ze scen mówi do MacLeod`a, że jeśli to Kurgan zdobędzie główną nagrodę to ludzkość czeka wieczny mrok i cierpienie. Do mega kultowych scen należy słynna scena z Kurganem w roli głównej w nowojorskim kościele. Podczas której to Kurgan swoim zachowaniem okazuje jawną dezynwolturę zarówno wobec kościoła, a już  szczególnie względem parafialnego księdza, przy okazji straszy zakonnice i wypowiada do nich w perwersyjny sposób mega słynny tekst „Happy Halloween ladies”. Przy okazji informuje modlącego się tam MacLeod`a o tym, że załatwił Kastagira – innego nieśmiertelengo i, że do finałowej walki zakwalifikowani są już tylko oni.  Jeszcze jakby tego było mało Kurgan kpi sobie z pamięci po Ramirezie którego zabił przed wiekami nazywając go tchórzem, i zdradza fakt dokonania gwałtu na kobiecie Ramireza. Jak wiemy z filmu chodziło o kobietę MacLeod`a, czego szybko domyślił się Kurgan i właśnie na to obliczył swoją prowokacje pod jego adresem.     



Teraz kilka aspektów natury technicznej, mianowicie  pokonać innego nieśmiertelnego można było tylko poprzez ścięcie mu głowy w bezpośrednim pojedynku. Wówczas nieśmiertelny, który wychodził cało z pojedynku uzyskiwał quickening – czyli szczególny rodzaj pobudzenia swojego całego organizmu przejmując jednocześnie całą energie pokonanego rywala. Nie sposób pisać o nieśmiertelnym w oderwaniu od muzyki skomponowanej do tego filmu, autorem ścieżki dźwiękowej do filmu był Michael Kamen znany amerykański kompozytor z bardzo pokaźnym dorobkiem artystycznym. Jednakże prawdziwą muzyczną perłą w koronie tegoż filmu i chyba nikt temu nie zaprzeczy były kultowe utwory mega sławnego brytyjskiego zespołu rockowego Queen, z legendarnym wówczas Freddiem Mercurym, którego głos zaczarował muzyczny klimat Nieśmiertelnego dodając mu uniwersalnych walorów. Muzyka z tego filmu żyje z nami do dzisiaj, i żyć będzie nadal aż po następne pokolenia, co do czego nie mam najmniejszych wątpliwości. Takie utwory jak chociażby „A Kind of Magic” czy „Who Wants to Live Forever” czy „Gimme the Prize”  już nie rozerwalnie będą kojarzone z  Nieśmiertelnym. W filmie jest dość ciekawie zbudowana chronologia poszczególnych historii, sam początek obrazu otwiera walka w formule wrestlingu, którą z trybun ogląda nasz główny bohater MacLeod, wszystko ma miejsce w XX wieku w Nowym Jorku. Następnie współczesne życie MacLeod`a  przedzielane jest całą gamą retrospekcji  do czasów szesnastowiecznej Szkocji gdzie wyjaśnia się cała historia naszego bohatera. Z przebiegu filmu wynika, iż w XX wieku MacLeod ukrywa się pod nową tożsamością – jako Russell Nash i pod przykrywką właściciela sklepu z antykami pozoruje życie zwyczajnego „śmiertelnika”.


W moim głębokim przekonaniu film ten jest lekturą obowiązkową dla każdego miłośnika kina lat 80. 

Pozdrawiam 80-sowo. 
Lewis Mathion

1 komentarz:

  1. "Barwom klubowym" Panie Mathion. Przeczytałem wnikliwie i poza tą literówką nie mam zamiaru się do niczego przyczepić. Kurgan byłby moją ulubioną postacią z tego filmu i kibicowałbym mu do samego końca gdyby nie to, że był cholernym gwałcicielem. Poza tym identyfikuję się z tą postacią w pełni aż po uśmiech z którym umierał na ustach.

    OdpowiedzUsuń